... jak jeden dzień
PIĘĆ lat minęło i co się zmieniło? Że brodę mam? Że wąsa? Eeeee... Na życie z innego kątą tylko patrzę. Nie z tego gdzie stoi paprotka i obok jest grzejnik tylko z tego drugiego gdzie paprotki nie ma (co poprawia widoczność) i grzejnika też (brrr!). Tak więc dziś próbując zasnąć o szóstej nad ranem rozkminiałem jak wyglądać będzie Polska w przededniu zagłady ludzkości. Od razu tłumaczę: nie będzie to potop zombie, ani atak kosmitów. Prędzej coś na zasadzie rozprzestrzenienia choroby, z którą nie będziemy sobie w stanie poradzić bo roznosić ją będzie zmutowana wersja insekta (w tej roli obsadziłbym primo: muchę, secundo: komara, terzo: no i właśnie dlatego nikt nie zna słowa 'terzo' bo 'po trzecie' zazwyczaj nie ma sensu bo 'po drugie' wyczerpuje temat) a szczepionki na to nie będzie jak i nie ma leku na katar, cukrzycę, raka i trądzik. Na świecie dramat. Amerykanie zrobią o tym film 10 lat później. Niemcy uruchomią specjalne świadczenia socjalne dla